Poznaj historię Kasi cz. 2
Po czterech miesiącach diety pod opieką Pana Doktora Marcina Mandryka chciałabym się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami:
Przechodząc na dietę musimy „zdemolować” swoje życie, a przede wszystkim przyzwyczajenia. Najtrudniejsze są 3 pierwsze dni, zanim organizm przyzwyczai się do braku węglowodanów. Zapewniam – DA SIĘ. U mnie jeszcze kryzys pojawiał się w piątki ;). Ważne jest wtedy oferowane wsparcie ze strony Pana Doktora Marcina Mandryka, który nas monitoruje, motywuje i radzi. Nie ukrywam, że nieocenione okazało się wsparcie domowników, którzy nie wodzili mnie na pokuszenie smakołykami. Później już doszłam do tego, że samo „pasienie się” zapachami sprawiało mi radość i nie budziło poczucia żalu, że nie mogę tego zjeść.
Poznaj metodę i produkty, znajdź te które Ci odpowiadają. Dieta nie musi być niesmaczna i monotonna.
Pokochaj wodę wysokozmineralizowaną. Szczególnie tę bogatą w magnez. 2 butelki dziennie – 1,5 l. Niech stoi przy Tobie na widoku. Nie pij z kubka, bo to powoduje opór mózgu przed przyjęciem takich ilości płynu.
Eksperymentuj z warzywami, które do tej pory nie znalazły się na Twojej liście zakupów. Całe życie uważałam, że czerwona papryka jest dla mnie ciężkostrawna …. Teraz nie mogę się bez niej obejść.
Codziennie ćwicz. Twoja skóra Ci za to podziękuje. Nawilżaj ją!!! Tu nieoceniony okazuje się olej kokosowy.
Nagradzaj się za postępy i nie chodzi tu o odstępowanie od diety. Na pewno coś wymyślisz :)
pozdrawiam
Kasia